Książę Harry i Meghan Markle znów są pod ostrzałem. Wszystko dzięki lotowi prywatnym odrzutowcem do Kanady. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że stosunkowo niedawno zajęli się ochroną środowiska.
Jak donosi skynews.com.au, książę Harry i jego ukochana Meghan Markle wciąż nie pozbyli się swoich starych nawyków. Choć jeszcze nie tak dawno wykładali o tym, jak ważne jest dbanie o naszą planetę i o niszczycielskich konsekwencjach braku dbałości o nią, właśnie znów ruszyli w drogę. I może nie byłoby w tym nic złego, zwłaszcza że byłą księżną i księciem Sussex wciąż kochają miliony na całym świecie, gdyby nie fakt, że lecieli… prywatnym odrzutowcem.
ZOBACZ TEŻ: Czy książę Harry i Meghan Markle przesadzili? Wokół ich nowej strony internetowej panuje skandal
Książę Harry i Meghan Markle znów to zrobili. Wmawiali ludziom, żeby dbali o środowisko
Jak podaje portal, w środę, 14 lutego, książę Harry i Meghan Markle wylądował w Kanadzie, aby rozpocząć trzydniową wizytę z okazji Igrzysk Invictus 2025 w Vancouver, na który pozostał zaledwie rok. Doniesienia te potwierdził „Daily Mail”. Para wylądowała w Vancouver prywatnym odrzutowcem z Santa Barbara, lotniska położonego najbliżej ich domu w Montecito. Według doniesień tabloidów samolot przebywał w Vancouver przez około 39 minut, po czym odleciał do Victorii, gdzie wylądował o 12:47 czasu kanadyjskiego. Następnie para poleciała (również prywatnym samolotem) na wyspę Vancouver. Lot trwał tylko 15 minut. I mieli takie przejażdżki „stać” do środowiska kilka ton dwutlenku węgla.
Miłość, słodka Miłość, oni są tak błogo szczęśliwi pic.twitter.com/bE0GhYQ3oO
— 💞MeyHive❤️HarryPrincessMeghanArchieLili🌸🇺🇸 (@DeelightRI) 15 lutego 2024 r
W październiku ubiegłego roku Sussexowie zostali oskarżeni o hipokryzję po prywatnym locie na jedną z wysp karaibskich. Stało się to zaledwie kilka dni po ich udziale w konferencji na temat skutków zmian klimatycznych w Nowym Jorku. Szacuje się, że podczas niesławnej podróży na Karaiby wyemitowano około 9,6 tony CO2, czyli znacznie więcej niż ślad węglowy, jaki wytworzyłaby para, gdyby podróżowała lotem komercyjnym. Wcześniej, będąc jeszcze członkami rodziny królewskiej, wynajęli prywatny odrzutowiec do Francji, aby w 2019 roku zatrzymać się w domu Eltona Johna. Kilka dni później Harry publicznie bronił swojej decyzji o prywatnym lotzie, jak na ironię, podczas wydarzenia inaugurującego działalność organizacji charytatywnej zajmującej się ekoturystyką, której celem jest promowanie zrównoważonego podróżowania.
„Przyjechałem tu w celach komercyjnych. 99 procent swojego życia spędzam podróżując po świecie w celach komercyjnych. Czasami musi istnieć opcja oparta na wyjątkowych okolicznościach, aby zapewnić mojej rodzinie bezpieczeństwo, i to naprawdę jest takie proste. Ale jak powiedziałem w swoim przemówieniu, dla mnie liczy się równowaga.”
– powiedział wówczas Associated Press jako pracujący członek rodziny królewskiej.
ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle zaskoczona nagłą informacją. Czy zrobiła to celowo?
Meghan Markle nie jest „eko”? Tak o niej mówiono
Nieoficjalny rzecznik Sussexów, Omid Scobie, bronił dalszego korzystania przez Meghan z prywatnych odrzutowców. Twierdził nawet, że księżna „nigdy nie powiedziała publicznie ani słowa na temat środowiska”.
„Meghan nigdy publicznie nie powiedziała ani słowa na temat środowiska ani nie zaangażowała się w nic z tym związanego”
– powiedział londyńskiemu The Times w 2023 roku.
Redakcja Pasja w Tobie.
Powiązane artykuły:
Harry i Meghan spędzili Walentynki na stoku. Wszystko po kolejnym skandalu [FOTKY]
Książę Harry zakochany w księżnej Kate? Zaskakujące słowa eksperta ds. rodziny królewskiej