Chociaż Angelina Jolie i Brad Pitt już dawno się rozwiedli, nadal zaciekle walczą o wartą 500 milionów dolarów winnicę Château Miraval w sercu Prowansji we Francji. Dwa lata temu aktor pozwał swoją byłą żonę za nielegalną sprzedaż akcji biznesmenowi Jurijowi Sheflerowi. Na ostatniej rozprawie sąd przychylił się do prośby gwiazdy i jego była żona przegrała proces.
Rozwód Angeliny Jolie i Brada Pitta był zaskoczeniem dla fanów
Zdjęcie: Instagram/mybrangelina
Rozwód z interesami w tle
Konsekwencją widocznego rozwodu małżonków jest postępowanie sądowe dotyczące winnicy Château Miraval w Prowansjiktóra trwa do dziś.
Para kupiła go w 2008 roku. To właśnie na terenie rozległej, malowniczej rezydencji odbył się ich wystawny ślub. Chociaż Pitt pierwotnie posiadał 60 procent, w ramach umowy przedmałżeńskiej przekazał przyszłej żonie 10 proc. udziałówaby „symbolicznie przypieczętować swoje partnerstwo”.
Po rozstaniu z mężem Jolie sprzedała swoje udziały biznesmenowi Jurijowi Sheflerowi, który jest także właścicielem firmy produkującej inny alkohol, uważany za mniej ekskluzywny niż wino.
Latem 2022 roku Pitt pozwał swoją byłą żonę, zarzucając jej umyślne działanie przeciwko niemu i zniszczenie reputacji Vineyard. Podczas najnowszego procesu szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść gwiazdy „Pewnego razu w Hollywood”.
Zobacz ten post na Instagramie
Sąd przychylił się do wniosku aktora o zwrot wspomnianych 10% akcji, odzyskując tym samym pakiet kontrolny. Choć aktor wygrał tę walkę, sprawa sądowa w sprawie Château Miraval wciąż się toczy.
„To równowartość depozytu. Nie jest to decyzja ostateczna, czekamy jeszcze na werdykt. „Brad będzie kontrolował winnicę przez następny rok lub dwa, w zależności od tego, jak długo potrwa proces”.
– stwierdza w rozmowie z Page Six osoba bliska zdobywcy Oscara.
Redakcja Pasja w Tobie.
Powiązane artykuły:
Brad Pitt opuścił żonę dla współpracownika. Po rozwodzie mówił o „12 latach piekła”.
Angelina Jolie skarży się na traumatyczny rozwód z Bradem Pittem. Twierdzi, że to dzieci ją „uratowały”: „Spadłabym na samo dno”
